Dlaczego coaching?

Dlaczego potrzebujemy drugiej, innej osoby do pracy nad sobą, zmiany, refleksji? Ponieważ będąc sobą jesteśmy mocno przywiązani do naszej mapy rzeczywistości, do naszych przekonań, do naszej koncepcji życia. Kiedy przychodzi moment frustracji stanem obecnym i pojawia się poczucie, że chcemy coś zmienić w życiu, nie możemy dalej postępować tak samo i oczekiwać że coś zadzieje dla nas samo. To jest może trochę przewrotne, bo w zasadzie może zadziać się samo, ale to będzie wymagało i tak zmiany myślenia i przekonań na temat życia, świata, ludzi, praw rządzących przyrodą i duchowości.

Potrzebujemy zmienić perspektywę oglądu naszej rzeczywistości, potrzebujemy wsparcia, motywacji a najbardziej potrzebujemy być wysłuchani i empatycznie usłyszani. Druga osoba jest nam potrzebna, szczególnie w dzisiejszym „fast foodowym” świecie gdzie wszystko jest szybko, krótko, ale tak się nie da nic zmienić. Taka osoba z którą możemy zawrzeć bezpieczną relację, opartą na wymianie. Z jednej strony coach, trener, terapeuta daje swój czas, umiejętności i narzędzia, daje empatyczne słuchanie, towarzyszenie, a coachee (klient) wyrównuje energetycznie w postaci umówionego wynagrodzenia.

Coaching to gównie praca polegająca na odkrywaniu, pogłębianiu świadomości i dokonywanie wyborów, w oparciu zbudowaną relację, w której dzieje się coś głębiej, dotykamy głębiej. Ludzie przychodzą do coacha kiedy chcą zmienić jakość życia, osiągnąć wyższe cele, np. wrócić do aktywności zawodowej po przerwie na wychowanie dzieci, osiągnąć wyższy poziom na ścieżce kariery, znaleźć i rozpocząć pracę marzeń, znaleźć partnera, zbudować relację, rozwinąć umiejętności lub znaleźć w życiu balans, równowagę, bezpieczeństwo i spokój. I nawet jeśli cel wydaje się prosty, zawsze pod spodem jest to praca nad uświadomieniem sobie blokad i przekonań, znajdowanie zasobów i sposobów ich zmiany, wprowadzanie nowych rozwiązań, zmiana nawyków.

Dużo się dzieje, ale właśnie o to chodzi w życiu. Dla ludzi świadomych, myślę oczywiste jest, że jesteśmy tu na ziemi żeby się rozwijać jako ludzie, wzrastać w świadomości, pogłębiać zrozumienie, stawać się lepszymi na wielu płaszczyznach. Jeżeli czujesz, że to twoja droga, możesz codziennie rano zadać sobie pytanie:

Co mogę zrobić dzisiaj inaczej, żeby być lepszym człowiekiem?

I jak każdy proces nauki czy zmiany coaching wymaga od coachee zaangażowania, wytrwałości, wprowadzania zmian. Jest to ważne nawet z punktu widzenia nauki o mózgu. Kiedy uczymy się czegoś nowego powstają nowe połączenia neuronalne, nowe ścieżki, mózg się rozwija. Żeby jednak te nowe ścieżki, nowe sposoby reagowania czy postępowania stały się naszą drugą naturą musimy powtarzać, powtarzać i jeszcze raz powtarzać te nauki. Kierować energię na zmianę, ale nie na zasadzie pobożnych życzeń tylko w oparciu o konkrety. Nie tylko mówię sobie np.: chcę chodzić wcześniej spać, ale przygotowuję strategię i jej się trzymam. Jak mi się nie uda dziś zaplanować dnia, zakończyć aktywności tak żeby ten cel osiągnąć, jestem dla siebie łagodna, ale kładąc się spać później niż zaplanowałam, uruchamiam refleksyjność, co poszło nie tak, żeby te elementy nie powtórzyły się następnego dnia i nie utrudniły realizacji celu.

Można też wyobrazić sobie idealny przebieg takiego wieczoru kiedy wszystko układa się jak najlepiej, żeby ten cel wcześniejszego położenia się spać zrealizować. A może ten cel jest nierealny? Bo pracuję w systemie zmianowym i nie ma szans na wcześniejszy powrót do domu i położenie się wcześniej spać? Wtedy trzeba pomyśleć jakie potrzeby stały za tym wcześniejszym pójściem spać i zadbać o ich zaspokojenie w inny sposób.

Nieodłącznym elementem pracy nad zmianą jest opór. Nasz mózg nie lubi zmian, bo to kosztuje go energię. Innego poziomu energii potrzebuje szybkie przebiegnięcie impulsu nerwowego w znanej ścieżce między neuronami a ile więcej energii mózg musi zużyć żeby niejako zbudować nowe połączenia. Zmiana w życiu to zmiana na poziomie przekonań i zachowań, a to wymaga od coachee zaangażowania i zrozumienia procesu homeostazy, najczęściej rozumianej jako równowaga. Przyroda lubi równowagę, a my jesteśmy jej częścią i częścią różnych systemów, które też dążą do równowagi czyli w procesie zmiany systemy dążą do powrotu do starego, znanego. Te procesy można wspomóc na różne sposoby. Świadomość czego chcę wywołuje myśl, za myślą idzie uczucie, które zapisuje się jako nowe doświadczenie.

W ramach strategii zmiany możemy zacząć od metody kai zen – metody małych kroków i zadać pytanie: jaki pierwszy mały krok możesz zrobić żeby to zmienić? Mózg nie lubi zmian, systemy dążą do homeostazy, ale jak krok będzie mały , do niego dodamy kolejny mały krok, nawet nie zauważymy kiedy nowy nawyk rozgości się w naszym życiu. Coach wspiera, motywuje, zachęca coachee do sprawdzenia jakie strategie działają. Coaching to nie doradzanie, nie udzielanie rad, zresztą kto to lubi, kto lubi dostawać rady kiedy o to nie prosi. Każdy z nas jest w pełni zasobny, żeby poradzić sobie ze swoimi wyzwaniami, ale często nie mamy poczucia tego, nie widzimy swojej mocy. Obecność kogoś kto w nas wierzy, kto nas słucha, kto wychwyci i nazwie te wartości w nas, albo pomoże zauważyć to co nam nie służy, jakie sabotujące programy lub myśli czy też przekonania trzeba pożegnać, rozpuścić, zastąpić lub zamienić to najlepszy sposób na osiągnięcie zmiany.

Pisząc te słowa o kimś kto uwierzy przypomniał mi się program „Down the road” który opowiadał o 6 młodych osobach z zespołem Downa, które wraz z Przemkiem Kossakowskim wyruszyły w podróż po sześciu krajach. Program pokazał, jak ktoś uwierzył, w potencjał ludzi z nietypowym chromosomem, którzy mają moc, marzenia, możliwości, to była piękna lekcja mierzenia się ze stereotypami.

Jaka moc drzemie w każdym z nas?

To pytanie jest nie tylko zachętą do pracy coachingowej, ale i do poszerzania świadomości, zdobywania wiedzy, a właściwie poszerzania wiedzy o świecie, życiu, prawach, procesach. Jednym z praw jest to, że tam gdzie kierujesz uwagę idzie energia, jeżeli chcesz zmiany kieruj uwagę, wzmacniaj myśli wpierające zmianę.